Fragment artykułu autor Robert Sypek
pt.: "Dzieje militarne zakonu Najswiętrzej
Marii Panny Domu Niemieckiego"

      "Gdy zamarzły rzeki, jeziora i moczary, zimą 1234 r. ruszyła na Pomezanów potężna wyprawa. Wzięli w niej udział u boku krzyżaków: Konrad Mazowiecki, Władysław Odonic, Świętopełk i jego brat Sambor oraz Henryk Brodaty. Jako pierwsza spustoszona została ziemia Reysen (okolice Susza). Następnie krzyżowcy skierowali się na północ. Krzyż (rys.) Ich zastępy dotarły aż nad brzeg jeziora Drużno. Tutaj wreszcie doszło do pierwszego starcia z wojskiem Pomezanów. Prusowie, niewątpliwie zaskoczeni tempem i rozmachem wyprawy krzyżowej, nie zdołali utrzymać pola. Walnie do tego przyczyniła się znajomość ich sposobu walki, którą dokładnie znał książę pomorski Świętopełk. Od wielu już lat książęta pomorscy toczyli z nimi boje, ze zmiennym szczęściem. Czasem zawierali z nimi nawet sojusze. Tym razem jednak połączone siły książąt, krzyżowców i krzyżaków przeważyły. Dzięki manewrowi Świętopełka zamknięto też odwrót pokonanym, tak, że na polu bitwy pod Dzierzgoniem wedle kronik miało polec przeszło 5 tysięcy pogan. Niewątpliwie liczba poległych jest zdecydowanie zawyżona. Prusowie nie mieli w zwyczaju łęczyć wojsk poszczególnych ziem i dlatego w bitwie brali udział najprawdopodobniej wojownicy tylko jednego lauksu (Resji), czyli nie więcej jak kilkuset wojowników..."

 
Powrót 

Główna
Archiwum
Prenumerata
Plansze, żetony, scenariusze
Linki